Smartfon na angielskim?

Co tam słychać u starszaków z Retkini?

Nadszedł czas na grupy starsze. Na dworze robi się coraz cieplej a dzieci chcą trochę „wyluzować”. Pomyślałam – dlaczego nie! Nie oznacza to, że robimy wolne od angielskiego i wylegujemy się do góry brzuchem. Postanowiliśmy wyjść na dwór z prostymi zadaniami, które tak nudno jest robić w książce. Zaaranżowane zadania wspólnie z grupą są po prostu ciekawsze niż kolejne ćwiczenie na papierze. Zapraszamy więc na darmową lekcję języka angielskiego! Wystarczy zatrzymać się kilka chwila przed ul. Tomaszewicza 2 i poczytać co moi uczniowie próbowali stworzyć. Ale radzę się spieszyć, ponieważ nadchodzący wiosenny deszcz szybko zmyje nam „tablicę” 😉

Jeżeli czytacie systematycznie naszego bloga Baby English Center to wiecie, że na zajęciach u starszych grup pojawiły się nowe możliwości nauki. Zaangażowane zostały telefony dzieci i nie tylko;) Strzałem w dziesiątkę okazała się aplikacja KAHOOT. Byłam zszokowana jak wciągnęła dzieci tego typu zabawa. Jedną grę chciały powtarzać kilkakrotnie! Co więcej – w ogóle im się nie nudzi! Nie są świadome tego, że przerabiamy i utrwalamy materiał prawie z całego roku nauki. Różne formy zabawy w tej aplikacji są na ten moment niezastąpione. Dzieciaki już na przerwie szykują swoje „smartfony”, które zostały wcześniej do pełna naładowane.

Jeżeli tylko usłyszycie od swoich dzieci, że grały w grę przez telefon na języku angielskim to proszę się nie denerwować. Ta forma zabawy wychodzi naprzeciw dzisiejszym możliwościom i pokazuje jak można wykorzystać sprzęt od którego często nie możemy ich oderwać w pożyteczny sposób. Pamiętamy również, że jest to jedna z opcji. Co za dużo to nie zdrowo. Dzięki tego typu rozrywce, w zależności od tego jak nauczyciel skonstruuje pytania, uczeń musimy szybko podejmować decyzje oraz zwracać uwagę na szczegóły i haczyki, które są niemal nie do wychwycenia. Muszę się przyznać, że w tego typu zabawie „uczeń przerósł mistrza”. Próbując swoich sił z najstarszą grupą niestety przegrałam mimo, że sama stworzyłam pytania. Zwinność, szybkość i bystrość dzieciaków przerosła moje oczekiwana. Jestem zachwycona tego typu nauką i tym, że mali studenci chętnie chcą w niej uczestniczyć. Na ostatnich zajęciach ta forma zastąpiła sprawdzian, którego tak bardzo nikt nie chciał pisać. Nagle okazało się, że każde z dzieci rwało się do odpowiedzi! W kilku słowach – tego typu aplikacje na stałe zagoszczą u mnie na zajęciach. Oczywiście, dopóki nie wpadniemy z ekipą BEC na inny, rewelacyjny pomysł!

red. Kamila Pełka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *