Don’t forget your sunscreen!

Wakacyjne lekcje w Baby English Center 🙂

Chyba każdemu z nas zdarzyło się kiedyś zapomnieć spakować czegoś na wakacje. Od ładowarki do telefonu, części garderoby, klapek pod prysznic, aż po szczoteczkę do zębów, o której przecież jeszcze wieczorem pamiętaliśmy, by spakować ją rano do walizki. Tematem jednej z naszych wakacyjnych lekcji było: 'Don’t forget your…’ (nie zapomnij o…). Temat więc bardzo aktualny i praktyczny 🙂

plaża

Kiedy zapytałam dzieci, o czym nie można zapomnieć, wybierając się na wakacje, padały bardzo różne i pomysłowe odpowiedzi. „Namiotu, żeby było gdzie spać”, „majtek do kąpieli”, „okularów”, „koła do pływania”, „kremu”, „misia”. Niektóre pokrywały się z podstawowym słownictwem z naszej lekcji do nauczenia. Zadaniem na te dzień było nauczenie dzieci frazy ’Don’t forget your…’ oraz słów: hat (kapelusz), t-shirt, shoes (buty), shorts (krótkie spodenki), bucket (wiaderko), spade (łopatka), fishing rod (wędka), shades (okulary przeciwsłoneczne), sunscreen (krem z filtrem). Było to słownictwo zarówno z zakresu summer clothes (ubrania letnie) jak i akcesoriów plażowych i wakacyjnych.

parasol

Istnym hitem tej lekcji była piosenka! Mieliśmy do niej nawet układ taneczny, który zaprezentowaliśmy rodzicom na lekcji pokazowej. Szliśmy w kółku śpiewając: ’Baby Monkey it’s summer. Let’s go to the beach. Baby Monkey it’s summer. Don’t forget your suncreen’. To był nasz refren podczas którego radośnie wymachiwaliśmy rękoma w górze i podskakiwaliśmy. Podczas zwrotek ustawialiśmy się w rzędzie i każde dziecko wychodziło po kolei przed szereg, śpiewając i pokazując swoją część. Przykładowo ja zaczynałam od  zaśpiewania 'Don’t forget your hat’ i pokazania kapelusza za pomocą gestu. Następnie dziecko obok mnie łapało się za t-shirt i powtarzało frazę 'Don’t forget your t-shirt’. Kolejne śpiewało 'Don’t forget your shoes’ i wskazywało na swoje buty. I tak każde dziecko miało swoją rolę w tej piosence. Za każdym razem gdy ktoś zaprezentował swoją część, całą grupą to powtarzaliśmy.

sun-cream-1337629_960_720

Młodszym dzieciom z kolei bardziej przypadła do gustu bajka. Czas bajki to czas specjalny! Siedzimy wszyscy przez kilka minut na dywanie przez telewizorem i w wielkim skupieniu oraz z ogromnym zainteresowaniem śledzimy losy Baby Monkey (małej małpki). Zwłaszcza małe dzieci wprost nie mogą oderwać wzroku od ekranu. Często zadają przy tym mnóstwo pytań i zauważają wiele szczegółów. A to, że jakaś postać na pół sekundy się pojawiła w oknie, a to że przez chwilę chmurki miały kształt zwierzątek. Bajki zdecydowanie potrafią utrzymać ich uwagę na bardzo wysokim poziomie. Jest to też krótki odpoczynek po zabawach ruchowych, które stanowią większą część naszych lekcji.

namiot

Bardzo miło wspominam lekcje z tematem 'Don’t forget your…’. Dzieci jak zwykle wychodziły z sali uśmiechnięte, podekscytowane. Często naszą piosenkę było jeszcze przez chwilę słychać po skończonych zajęciach na korytarzu. Wszyscy wprawiliśmy się w jeszcze bardziej wakacyjny nastrój 🙂

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą szkoły Baby English Center:

http://babyenglishcenter.pl/oferta-nauki-jezyka-angielskiego-w-lodzi/

red. Beata Owczarek

Under the sea…

Oto jedna z naszych wakacyjnych lekcji 🙂

Tym razem zabrałyśmy dzieci na prawdziwie podwodną przygodę. Tematem było: 'What can you see under the sea?’. Uczyłyśmy frazy: 'I can see a…’, która szła w parze ze zwierzęciem morskim. Jakie to były zwierzęta? Poznaliśmy słówka takie jak: whale (wieloryb), squid (kałamarnica), seahorse (konik morski), jellyfish (meduza), crab (krab), dolphin (delfin), shark (rekin) oraz starfish (rozgwiazda). Trzeba przyznać, że było to słownictwo z wyższej półki, ale jako że wierzymy w naszych uczniów z całego serca, wiedziałyśmy, że sobie poradzą.

fish

W nauce słownictwa bardzo ważne jest tworzenie skojarzeń. My tworzymy takie skojarzenia za pomocą ruchu. Każde słowo ma swój osobny gest. I tak słowo sea (morze) pokazujemy poprzez robienie falistych ruchów rękoma, na hasło jellyfish (meduza) trzęsiemy się jak galarety, a gdy na telewizorze podczas piosenki pojawiało się starfish (rozgwiazda), robiliśmy wielki skok star jump. Gdy do takich skojarzeń dochodzi muzyka, która wpada w ucho, w proces nauki angażujemy wzrok (kolorowe karty, platforma na telewizorze), słuch (powtarzanie słówek, nauka piosenki) i ruch (mnóstwo gestów). Czy da się zaangażować dziecko jeszcze bardziej? Tak! Pod koniec lekcji lepiliśmy z kolorowych chrupek, rysowaliśmy zwierzaki, wycinaliśmy je, a nawet robiliśmy wyklejanki. Dzieci kochają takie kreatywne zajęcia na koniec. Zwykle przeznaczamy na nie ostatnie 10 min lekcji. Następnie praca jest do dokończenia w domu. Jest to wspaniała forma utrwalenia materiału. Podczas pracy przy stoliku nadal towarzyszyła nam piosenka, którą uczniowie chyba nawet nie do końca świadomie podśpiewywali.

starfish

Jeśli chodzi o dzieci, które już uczęszczają do szkoły, takie zajęcia plastyczne na koniec odbywają się naprzemiennie z pisaniem. Jest to taka forma wyciszenia i ćwiczenia umiejętności pisania w języku angielskim. Uczniowie mieli za zadanie napisać zdania: 'What can you see under the sea?’ i odpowiedz do nich: 'I can see a (shark)’. Koło takich zdań rysowaliśmy małego zwierzaka morskiego, żeby jeszcze bardziej skojarzyć słowo z obrazem z lekcji.

horse

 Jednak nasze lekcje to nie tylko kolorowe karty, platforma multimedialna, piosenki i prace manualne na koniec. Dzieci najbardziej uwielbiają naszą szkołę za zabawy! Przy temacie 'What can you see under the sea?’ bawiliśmy się w rybaków i łowiliśmy zwierzęta morskie. Mieliśmy dwie wędki. Zabawa zaczynała się od pytania: 'Which fishing rod do you want? Blue or red?’ (Którą wędkę chcesz – niebieską czy czerwoną?), na które oczekiwałyśmy krótkiej odpowiedzi: '(Blue), please’. Na końcu naszych dwóch wędek znajdowały się magnesy, które przyczepiały się do zwierzątek. Mieliśmy przy tym niemało uciechy! 🙂 O zabawach u nas można by mówić bez końca. Przecież mamy ich setki w zanadrzu! O innych opowiem Wam następnym razem 🙂

red. Beata Owczarek

Co robicie w wakacje…? Bo my mamy pomysł :)

Nasz sposób na wakacje? 🙂

Wakacje to czas czas odpoczynku i regeneracji sił. Czy jednak dzieci powinny też odpoczywać od angielskiego? Moim zdaniem wakacje to właśnie świetna okazja, by jeszcze bardziej rozwinąć je językowo. Dlaczego? Dlatego, że na czas wakacji nie ucieknie się od niekończących się zabaw. Dlaczego więc nie wprowadzić do nich trochę angielskiego? Przecież powszechnie wiadomo, że najskuteczniejszą formą nauki jest nauka przez zabawę.

Część rodziców może podejść do tego pomysłu z rezerwą, zwłaszcza, gdy znają angielski słabo lub w ogóle. Nic straconego! Wtedy zyskacie na tym podwójnie, bo będzie uczyć się nawzajem. Jak się do tego wszystkiego zabrać?

dzieci2

Jeśli dziecko przed wakacjami chodziło na kurs angielskiego do szkoły językowej lub uczyło się angielskiego w przedszkolu lub szkole, proponuję zacząć od powtórzenia tego materiału. I tak wybieramy sobie jakiś temat np. zwierzęta i w oparciu o niego przygotowujemy zabawy. Tylko jakie te zabawy i jak je przygotować?

Na początku potrzebujemy flashcards, czyli karty z obrazkami słówek, które chcemy by dziecko znało po angielsku. Optymalna ilość takich materiałów to 8. Jak je stworzyć? Najprostszym sposobem jest wyszukanie grafiki interesującego nas zwierzaka w internecie i wydrukowanie jej. Ważne, żeby każde zwierzątko było na oddzielnej kartce. Wersja trudniejsza to narysowanie takich zwierząt wraz z dzieckiem. Nie muszą być one piękne, ważne, by dziecko kojarzyło kartę ze słowem.

Kiedy już mamy kolekcję ośmiu zwierzaków, czas aby rodzic nabrał kompetencji do zostania wzorowym nauczycielem na czas wakacji 🙂 Musimy poświęcić chwilę na naukę prawidłowej wymowy. Z pomocą przyjdą nam słowniki, w których można posłuchać jak dane słówko wymawiają native speakerzy, czyli osoby, dla których angielski jest językiem ojczystym. Tutaj mogę polecić np. www.diki.pl

Mamy flashcarts, znamy wymowę a więc czas się bawić i uczyć. Ilość zabaw jest nieograniczona, zachęcam też do tworzenia własnych, co bardzo rozwija kreatywność. Jednak aby wiadomo było od czego zacząć, przedstawię kilka swoich propozycji.

Na początek musimy przypomnieć/nauczyć słownictwa. Przy pokazywaniu kart ze zwierzakami, ważna jest praca głosem. Zmieniajmy intonację, starajmy się mówić to wysoko, to nisko, raz głośno a innym razem wręcz szeptem. Dziecko będzie miało dużo frajdy z naśladowania głosu swojego rodzica.  Po tym ćwiczeniu możemy dodać odgłosy zwierząt. Gdy pokażemy kartę np. z psem, możemy powiedzieć: 'dog’ i wydać odgłos szczekania. Bardzo ważne jest, by dziecko po nas 'papugowało’. Jeśli wymawia słowa niestarannie, zachęcajmy je do ponownego powtórzenia po nas. Dla mniej 'odważnych’ rodziców, którzy nie czują się komfortowo ze szczekaniem bądź innymi odgłosami – możecie wyszukać w internecie na youtube filmiki z odgłosami zwierząt po angielsku. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę np. 'dog sound’ (dźwięk psa). A dla tych odważniejszych, możecie po prostu potraktować to jako kolejne ćwiczenie. Dziecko słucha odgłosu (np. szczekania) i ma za zadanie powiedzieć 'dog’.

dzieci 1

Samo powtarzanie jest jednak dla dziecka nudne, dlatego, gdy jego zainteresowanie spadnie, musimy przejść do zabaw ruchowych. Idealną zabawą do tematu zwierząt są kalambury. Najpierw rodzic udaje zwierzątko, a dziecko ma za zadanie powiedzieć jego nazwę po angielsku. Potem można się zamienić. W kolejnej propozycji wprowadzimy trochę magii. 'Abrakadabra, you are a (cat)’. (Abrakadabra, jesteś (kotem)). Po wypowiedzeniu tych słów dziecko udaje, że zostało zaczarowane i zamieniło się w zwierzaka. Można tutaj popracować nad wyrażeniami w języku angielskim. Nauczmy dziecko, że pytanie 'Who are you?’ oznacza: 'Kim jesteś?’ i że należy na nie odpowiedzieć pełnym zdaniem: 'I am a (cat)’. Kolejnym urozmaiceniem jest zabawa Simon says (Simon mówi). 'Simon says: you are a (monkey)’ oznacza, że dziecko ma za zadanie udawać małpkę. Kiedy jednak padnie komenda: 'You are a (monkey)’ bez frazy 'Simon says’ na początku, nasza pociecha musi stać przez chwilę nieruchomo.

Myślę, że taka forma zabawy z rodzicami będzie dla dziecka pewnym urozmaiceniem zwykłych zabaw. Nawet kilka minut z angielskim dziennie może zdziałać cuda, w końcu dzieci chłoną wiedzę jak gąbka. Zachęcam do wyszukiwania innych zabaw w internecie lub wymyślania własnych. Angielski może być naprawdę świetną zabawą!

red. Beata Owczarek

Body parts!

Jak można nauczyć dzieci części ciała? Chyba większość z nas kojarzy piosenkę 'Head&shoulders’. Doskonale łączy ruch z melodią wpadającą w ucho. Dlatego właśnie zaczęłam od tej, można powiedzieć klasyki, której nie zabrakło w kursie Genki, gdzie części ciała pokazywała nam Baby Monkey.

kreatywna zabawa

Ale nie mogliśmy przecież skończyć na czymś tak oklepanym! Jako kolejny temat wprowadziłam 'Make a Face’. W piosence pojawia się wiele śmiesznych twarzy, do których dokłada się poszczególne części ciała. Użyta zostaje tam fraza 'Put on the… (nose, ears, mouth, eyes, eyebrows, cheeks, hair, tongue)’. Melodia bardzo zapada w pamięć, bo przypomina trochę muzykę rodem z cyrku. Tak też wyglądają twarze obecne w piosence – są zabawne i pełne kolorów.

Trzeci temat chyba jednak dzieci zapamiętają najlepiej: 'Let’s make a monster’ (Stwórzmy potwora). Tutaj maluchy uczyły się części ciała na kolorowych, włochatych, wielo- (głowych, nożnych, ręcznych) potworach. Poszczególne części ciała szły w parze z liczbami – two necks, three heads, four mouths, five legs, six toes, seven arms, eight fingers, nine noses.

Dzięki połączeniu trzech tematów – ‘Head&shoulers’, ‘Make a Face’ oraz ‘Let’s make a monster’ dzieci poznały i utrwaliły następujące słowa: head (głowa), neck (szyja), shoulders (łopatki), arms (ramiona), fingers (palce u rąk), legs (nogi), knees (kolana), toes (palce u stóp), eyes (oczy), eyebrows (brwi), ears (uszy), mouth (usta), nose (nos), cheeks (policzki), hair (włosy), tongue (język). Czyli 16 słówek na jednej, 50-minutowej lekcji! A jednak wystarczyło nam czasu by na piętnaście minut dzieci usiadły do stołów i na dywanie i stworzyły swoje własne, niepowtarzalne potwory z chrupek kukurydzianych. Dzieci były zachwycone i od razu zabrały się do lepienia.  A ja podziwiałam ich kreatywność, gdyż każdy potwór był inny, miał inną liczbę kończyn i niepowtarzalne superumiejętności 🙂

Serdecznie zapraszamy wszystkie chętne osoby na nasze zajęcia z języka angielskiego w wakacje! 🙂

red. Beata Owczarek

 

Where are you going?

Temat 'Where are you going?’ wcale nie jest taki łatwy 🙂

W tym tygodniu na lekcji pojawił się nowy temat „Where are you going?” (Dokąd idziesz?) Na pytanie gdzie dzieci lubią chodzić padły odpowiedzi: „Do zoo”, „Do figloraju”, „Na plac zabaw”, jednak mimo iż nie miałam takich kart, to karty 'pool’, 'sea’ czy 'beach’ też wywołały entuzjazm. Na początku poznaliśmy słówka z naszej platformy – sea, mountains, pool, beach, school, shops, park, home. Dzieci oglądały karty, a potem powtarzały wymowę. Następnie trzeba było wprowadzić trochę ruchu! Z pomocą przyszła niezwykle energiczna piosenka „Where are you going?”, przy której było dużo skakania i utrwalania słówek. Jednak czymże byłaby znajomość słówek bez konkretnej frazy, z którą możemy ich użyć?

Przyszedł czas na naukę odpowiedzi na pytanie. Usiedliśmy w kółku i zaczęliśmy grę „bottle”. Zabawa polega na tym, że każde dziecko otrzymuje jedną kartę i musi zapamiętać jej nazwę. Nauczyciel kręci butelką, a ten, na kogo wypadnie, wstaje, obiega całe kółko, wraca na swoje miejsce i mówi: „I’m going to the… (mountains)”, Jest przy tym mnóstwo śmiechu, szczególnie wtedy, gdy jakieś dziecko biegnie np. trzy razy pod rząd. A jeszcze więcej jest wtedy, gdy biegnie nauczyciel 🙂 Gdy już wszyscy bez problemu potrafili powiedzieć frazę „I’m going to the (sea)”, przyszedł czas na kolejną zabawę. Porozrzucałam karty po całej sali i powiedziałam, że gdy gra muzyka (a konkretnie piosenka „Where are you going?”), biegamy wokół kart. Gdy muzyka się zatrzyma, wypowiem zdanie np. „I’m going to the school”. Osoba, która jako pierwsza dotknie tej karty i powtórzy pełne zdanie, zdobywa punkt. To były prawdziwe wyścigi! Wreszcie po tych zabawach (i kilku innych, o których długo by opowiadać), dzieci usiadły do stołów i standardowo kolorowały obrazki z tematu. Żeby nie było za łatwo, mówiłam im, w jakiej kolejności mają je pokolorować np. First, I’m going to the shops. Reszta kolorowanki była pracą domową. Na koniec krzyknęliśmy głośno: „I’m going home!”.

red. Beata Owczarek

A oto prace naszych maluchów:

Śliczne, prawda? 🙂

Shapes!

Moim wyzwaniem na ostatni tydzień było nauczenie dzieci kształtów po angielsku.

Na początku martwiłam się, czy poradzą sobie z tym najmłodsze trzyletnie dzieci. W końcu takie słowo 'rectangle’ (prostokąt) nie należy do najłatwiejszych do wymówienia. Okazało się, że tak naprawdę poszło szybko i gładko. Z przeznaczonych trzech lekcji na naukę słownictwa i zwrotów z tematu 'shapes’ (kształty), dzieci radziły sobie świetnie już po dwóch i często na trzeciej mogłam wprowadzić zupełnie nowy temat. Nic dziwnego, 'Shapes’ zdecydowanie przypadły wszystkim do gustu 🙂

Na pierwszej lekcji na dzieci czekała super zabawa. Poprosiłam moich uczniów o zamknięcie oczu na pół minuty i wysypałam na stół mnóstwo kolorowych chrupek. Ich zadaniem było utworzenie z nich takich kształtów jak: triangle (trójkąt), circle (koło), diamond (diament), oval (owal), rectangle (prostokąt), heart (serce), square (kwadrat) oraz star (gwiazda). Oczywiście nie obyło się bez zjedzenia kilku, może nawet kilkunastu chrupek kukurydzianych. Dzieci były zachwycone, że mogą tworzyć jadalne figury. Sugerowałam, by pokazać prace rodzicom, ale większość dzieci mówiła, że nie wytrzyma i chrupki wyglądają tak pysznie, że nie mogą się powstrzymać przed zjedzeniem ich. Na kolejnych zajęciach dzieci nauczyły się fraz: 'How many (triangles) do you have?’ a także odpowiedzi: 'I have (three) triangles’. Ćwiczyłam je na wielu zabawach, głównie ruchowych. Ulubioną zabaw dzieci był 'Monster’. Polegało to na tym, że dzieci ustawiały się naprzeciw mnie pod ścianą i zadawały mi pytania 'How many (stars) do you have?’. Gdy udzielałam odpowiedzi: 'I have four stars’, szły cztery kroki do przodu. Gdy jednak odpowiadałam 'I have zero stars’, musiały szybko dotknąć ściany, aby nie zostać przeze mnie złapanym. Zwrot ten dało się wyćwiczyć także podczas pracy przy stole. Gdy mówiłam 'I have five hearts’ dzieci rysowały na kartce pięć serduszek. Nie sposób nie wspomnieć też o piosence 'Shapes’, którą dzieci pokochały i śpiewają ją także po skończonych zajęciach, gdy już szykują się do wyjścia 🙂

red. Beata Owczarek

13059424_1346945435331990_1836316065_n (1)

bdr
bdr
dav
dav
dav
dav

 

Zwiastun wakacji…

Na dzisiejszych zajęciach języka angielskiego Baby Time bawiliśmy się piaskiem kinestetycznym.

Nie jest to zwykły piasek, można powiedzieć, że jest to czarodziejski piasek. Zmienia stan skupienia z stałego w półpłynny. Można go dowolnie formować, a kiedy weźmiemy w dłonie i uniesiemy do góry przelewa nam się przez palce. Dzieciaczki były zachwycone, choć mam wrażenie, że rodzice równie mocno dlatego polecam tę formę zabawy wszystkim rodzicom. Jest to świetny sposób na spędzenie czasu z dzieckiem w weekend.

Na początku naszej lekcji zaznajomiliśmy się z konsystencją piasku, potem staraliśmy się stworzyć jakieś formy i piaskowe babki. Oczywiście niektóre maluchy próbowały posmakować piasku ale to przecież normalne 😉 Na koniec zajęć mamy pozdejmowały swoim pociechom skarpetki lub rajstopki aby mogły gołymi stópkami pochodzić po piasku 🙂 och… już nie mogę się doczekać wakacji a Wy?

Fotorelacja poniżej 🙂

Baby English Center

Przypominam, że zajęcia Baby Time są dla maluchów w wieku 0-3 lat i odbywają się w poniedziałki o godz. 10.30. W każdej chwili można do nas dołączyć 🙂

red. Natalia Karwowska

Come on!

Come on! Come on! – Dalej! Dalej!

Hello ! Czy są tutaj pasjonaci piłki nożnej? Zapytałam na naszych zajęciach. Dzieci szybko pokazały zainteresowanie. Obawiałam się, że dziewczynki będą nieco znudzone, jednak szybko przekonałam się, że świetnie się bawią.

Głównym celem zajęć było opanowanie słownictwa związanego z piłką nożną: kick, pass, shoot, save, catch, throw, head, score. Jednak dla nauczycieli naszej szkoły Baby English Center słownictwo to oczywiście za mało. Znając tylko słówka nie jesteśmy w stanie się porozumiewać, a naszym celem jest przede wszystkim komunikacja w języku angielskim!

Kiedy poznaliśmy już nowe słownictwo mogliśmy nauczyć się nowych zwrotów oraz pytań. Can you (Kick)? – dzieci pytały się wzajemnie. Jak wiadomo wszystkie dzieci są bardzo zdolne i wszystko potrafią zrobić, dlatego najczęściej pojawiały się odpowiedzi pozytywne: Yes, I can. Jednak podczas gier i zabaw wymagałam także odpowiedzi negatywnej: No, I can’t.

Na pewno jesteście ciekawi jaka gra spodobała się dzieciom najbardziej. Długo zastanawiałam się czy zdradzić Wam drodzy rodzice tę tajemnicę, ale dobrze! Potrzebowałam tylko dwóch krzeseł, aby zrobić bramkę oraz piłki. Każde dziecko po kolei podchodziło i wykonywało czynność o którą prosiłam, np. kick. W ten sposób uczyliśmy się nie tylko znaczenia słownictwa, ale także układania zdań. Dzieci po każdej wykonanej czynności mówiły: I can (kick) / I can’t (kick).

Na zakończenie chciałabym także wspomnieć o naszej niezawodnej metodzie nauczania Genki English, która udostępniła nam tak wspaniałą i energiczną piosenkę do tego tematu. Dzieci kochają ją śpiewać i pokazywać jednocześnie wszystkie czynności. Dlatego nie zdziwmy się, kiedy dzieci zapytają nas Can I play? (czy mogę grać?) i bądźmy przygotowani na odpowiedź Yes, you can!

Nauka przez zabawę! Na naszych zajęciach nie potrafimy inaczej.

Chcecie wiedzieć więcej? Niebawem kolejne informacje…

red. Natalia Karwowska

 

Zwierzaki – To co dzieci kochają najbardziej.

Witajcie!

Wszystkie dzieci kochają zwierzęta zarówno te domowe jak i te spotykane w zoo lub po prostu w bajkach. Podczas zajęć realizowaliśmy temat: Do you have any pets? (Czy masz jakieś zwierzątko?).

Na początku zajęć dzieci opowiadały jakie zwierzaki mają. Oczywiście nawet jeśli nie miały żadnego pupila w domu chwaliły się zwierzakami, które są u babci, dziadka,  a nawet u cioci/wujka. Każda pociecha chętnie opowiadała jakie zwierzątko ma lub jakie chciałaby mieć. Większość dzieci marzy o kotku lub piesku, ale niektóre z nich mają większe fantazje, lew lub małpka w domu? Czemu nie.

Krótki wstęp a teraz przejdźmy do tego co najważniejsze, czyli w jaki sposób i czego nauczyliśmy się podczas zajęć. Głównym celem lekcji było oczywiście nauczenie dzieci pytania: Do you have any pets?, ale to nie koniec wyzwań.

Poznaliśmy także nazwy nowych zwierzaków, takich jak: a hamster, a lizard, a grilla, a rabbit, a turtle, a goldfish, a lion, a  horse, a monkey, a dog, a cat, a bird, a snake, a chicken . Dzieci uczyły się pełnej odpowiedzi I have a (hamster). Ponieważ jestem nauczycielem, który lubi wychodzić ponad podstawy programowe postanowiłam nauczyć dzieci opowiadania o tym jakie zwierzaki mają, a jakich nie. Zwrot I have a hamster but I don’t have a rabbit nie przyniósł im większych problemów.

Ulubiona gra dzieci związana z tym tematem zajęć? Oczywiście kalambury! Żeby nie było zbyt łatwo dzieci pytały osobę, która pokazywała Are you a hamster? Co więcej spodziewałam się nawet odpowiedzi Yes, I am lub No, I am not. Czy jest coś czego dzieci nie potrafią? Jeśli sami uwierzymy, że dadzą radę to na pewno tak będzie. Co prawda jednym potrzeba na naukę angielskiego więcej lub mniej czasu ale każdy jest w stanie w końcu osiągnąć SUKCES!

Więcej informacji wkrótce…

nauka w Baby English CenterBaby English CenterBaby English CenterBaby English Center

red. Justyna G.