Angielski w dwa tygodnie??

Oczywiste jest, że jako szkoła języka angielskiego (i hiszpańskiego) będziemy promować i zachęcać do nauki języka jak najczęściej – oraz od jak najwcześniejszego wieku. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że obecnie szanse na rynku pracy mają przede wszystkim te osoby, które znają nie jeden ale dwa albo nawet trzy języki obce. Dziś chcemy zaproponować Państwu przyspieszone, super intensywne kursy języka angielskiego – w sam raz na wakacje!

Kursy wakacyjne są skierowane do dzieci, do dwóch grup wiekowych: młodszych dzieci w wieku przedszkolnym dla których dedykujemy kurs Genki English oraz starszych dzieci, uczęszczających do szkoły podstawowej, dla których dedykujemy kurs National Geographic Learning.

Kurs Genki English dla młodszych

Kurs Genki English to kurs języka angielskiego skierowany do maluszków, które dopiero zaczynają przygodę z językiem angielskim. Głównym celem tego rodzaju kursu jest zmotywowanie do mówienia w języku obcym poprzez naturalne wykorzystywanie go. Metoda opiera się na wspaniałych, ciekawych grach grupowych i indywidualnych, na których wprowadza się słownictwo oraz rozbudowuje je o całe zwroty i zdania. Dziecko nawet nie wie kiedy się uczy – jest to dla niego przyjemność i przede wszystkim ZABAWA. Taki kurs mógłby być świetnym pomysłem na start dla tych rodziców, którzy dopiero zastanawiają się czy zapisać swoją pociechę na regularny kurs w roku szkolnym. Gwarantujemy, że dziecko z każdych zajęć wyjdzie uśmiechnięte i zadowolone a chęci do nauki pojawią się same!

Kurs NGL dla starszych

Również ten kurs, skierowany do trochę starszych dzieci kładzie ogromny nacisk przede wszystkim na mówienie. My po prostu wiemy, że to jest najważniejszy aspekt nauki języka 😉 W tym kursie nauka opiera się na ciekawych materiałach pochodzących z renomowanego podręcznika National Geographic Learning. Na tych zajęciach nie brakuje również „poważniejszej” nauki pisania i zagadnień gramatycznych. Wykorzystanie różnorodnych metod pracy w grupie daje dodatkową korzyść – rozwija umiejętności społeczne. Praca na różnorodnych, ciekawych materiałach pozwala rozwinąć umiejętność krytycznego myślenia. Te zajęcia również w swoim założeniu mają zachęcać do zdobywania wiedzy oraz komunikacji w języku obcym w różnych sytuacjach. Być może Twoje zniechęcone do języka dziecko potrzebuje takiej dawki fajnych zajęć? 🙂

Kurs, który proponujemy trwa dwa tygodnie – przez ten czas odbywa się 10 intensywnych zajęć  podczas których dzieci przede wszystkim MÓWIĄ, BAWIĄ SIĘ, UCZĄ. W starszych grupach jest to aż 20 godzin lekcyjnych!

Zajęcia organizujemy we wszystkich oddziałach. Poniżej podajemy terminy zajęć:

 RETKINIA, ul. Tomaszewicza 2 blok 168, tel. 796-220-124
  • 1.07.2019 – 12.07.2019
  • 29.07 -09.08.2019
CENTRUM, ul. Strzelców Kaniowskich 69, tel. 730-600-161
  • 15.07.2019 -26.07.2019

WIDZEW, ul. Sacharowa 63, tel. 730-014-701

  • 1.07.2019 – 12.07.2019
  • 29.07 -09.08.2019

Zachęcamy do kontaktu z nami!

Zajęcia z młodzieżą :)

Prowadzimy zajęcia nie tylko dla maluszków!

Baby English Center to miejsce nie tylko dla przedszkolaków czy dzieci z wczesnych klas podstawówki, ale również dla młodzieży i dorosłych. Dziś opowiem nieco jak wyglądają lekcje z naszą młodzieżą.

Nasze główne założenia nie zmieniają się – lekcje mają być dynamiczne, nieprzewidywalne i muszą towarzyszyć im pozytywne emocje, bo tak uczymy się najefektywniej. Z drugiej strony korzystamy też z podręczników czy zeszytów. Jak to wszystko wypośrodkować, żeby nasi uczniowie zarówno nie mieli problemów na zajęciach angielskiego w szkole i podczas egzaminów, jak i nie czuli, że nasz angielski to kolejna, zwykła lekcja?

Podczas jednego szkolenia bardzo wzięłam sobie do serca zasadę „przeplatania nudnego z ciekawym”. Co jest dla naszych uczniów nudne? To, z czym spotykają się na lekcjach angielskiego od lat – czytanie, pisanie, słuchanie i rozwiązywanie zadań w podręcznikach. A co jest ciekawe? Wszelka technologia, począwszy od obejrzenia krótkiego filmiku w internecie na aplikacjach kończąc. Jednak technologia to nie wszystko. Uczniowie równie mocno jak technologię uwielbiają gry planszowe czy inne typu tabu, bankrut itd.

Zamiast wręczać uczniowi kolejną kserówkę z okresów warunkowych można przygotować dla nich np. kahoota. Jest to jedna z najpopularniejszych aplikacji do nauczania języków obcych i nie tylko. Nauczyciel przygotowuje quiz, pytania wyświetlane są na komputerze czy rzutniku a uczeń odpowiada na nie na swoim telefonie! W sytuacji gdy nie każde dziecko ma przy sobie telefon, pożyczamy swój, dajemy zapasowy laptop czy dobieramy dzieci w pary. W ciągu kilku minut jesteśmy w stanie przerobić kilkanaście zdań z okresów warunkowych. Po każdym pytaniu pojawiają się statystyki – ile osób odpowiedziało na pytanie dobrze. Gdy pojawi się jakiś błąd, wspólnie omawiamy, dlaczego dana odpowiedź jest poprawna.

Po tej małej dawce „ciekawego” otwieramy podręczniki, pracujemy z nimi powiedzmy 10-15 minut i znów nadchodzi czas na jakieś urozmaicenie. Jeśli tematem zajęć jest np. czas Present Perfect, można zagrać w '2 prawdy i jedno kłamstwo”. Proszę uczniów by zapisali na kartce trzy zdania na swój temat w tym czasie. Zadaniem klasy jest odgadnięcie, które z nich są prawdziwe, a które nie. Ja również biorę udział w zabawie. Jest to fajny sposób na lepsze zintegrowanie grupy i dowiedenie się czegoś na swój temat a przy okazji nadal się uczymy!

O kolejnych „ciekawych” elementach zajęć opowiem już niedługo!

red. Beata Owczarek

Smartfon na angielskim?

Co tam słychać u starszaków z Retkini?

Nadszedł czas na grupy starsze. Na dworze robi się coraz cieplej a dzieci chcą trochę „wyluzować”. Pomyślałam – dlaczego nie! Nie oznacza to, że robimy wolne od angielskiego i wylegujemy się do góry brzuchem. Postanowiliśmy wyjść na dwór z prostymi zadaniami, które tak nudno jest robić w książce. Zaaranżowane zadania wspólnie z grupą są po prostu ciekawsze niż kolejne ćwiczenie na papierze. Zapraszamy więc na darmową lekcję języka angielskiego! Wystarczy zatrzymać się kilka chwila przed ul. Tomaszewicza 2 i poczytać co moi uczniowie próbowali stworzyć. Ale radzę się spieszyć, ponieważ nadchodzący wiosenny deszcz szybko zmyje nam „tablicę” 😉

Jeżeli czytacie systematycznie naszego bloga Baby English Center to wiecie, że na zajęciach u starszych grup pojawiły się nowe możliwości nauki. Zaangażowane zostały telefony dzieci i nie tylko;) Strzałem w dziesiątkę okazała się aplikacja KAHOOT. Byłam zszokowana jak wciągnęła dzieci tego typu zabawa. Jedną grę chciały powtarzać kilkakrotnie! Co więcej – w ogóle im się nie nudzi! Nie są świadome tego, że przerabiamy i utrwalamy materiał prawie z całego roku nauki. Różne formy zabawy w tej aplikacji są na ten moment niezastąpione. Dzieciaki już na przerwie szykują swoje „smartfony”, które zostały wcześniej do pełna naładowane.

Jeżeli tylko usłyszycie od swoich dzieci, że grały w grę przez telefon na języku angielskim to proszę się nie denerwować. Ta forma zabawy wychodzi naprzeciw dzisiejszym możliwościom i pokazuje jak można wykorzystać sprzęt od którego często nie możemy ich oderwać w pożyteczny sposób. Pamiętamy również, że jest to jedna z opcji. Co za dużo to nie zdrowo. Dzięki tego typu rozrywce, w zależności od tego jak nauczyciel skonstruuje pytania, uczeń musimy szybko podejmować decyzje oraz zwracać uwagę na szczegóły i haczyki, które są niemal nie do wychwycenia. Muszę się przyznać, że w tego typu zabawie „uczeń przerósł mistrza”. Próbując swoich sił z najstarszą grupą niestety przegrałam mimo, że sama stworzyłam pytania. Zwinność, szybkość i bystrość dzieciaków przerosła moje oczekiwana. Jestem zachwycona tego typu nauką i tym, że mali studenci chętnie chcą w niej uczestniczyć. Na ostatnich zajęciach ta forma zastąpiła sprawdzian, którego tak bardzo nikt nie chciał pisać. Nagle okazało się, że każde z dzieci rwało się do odpowiedzi! W kilku słowach – tego typu aplikacje na stałe zagoszczą u mnie na zajęciach. Oczywiście, dopóki nie wpadniemy z ekipą BEC na inny, rewelacyjny pomysł!

red. Kamila Pełka

Walczymy z nudą, czyli jak urozmaicić zajęcia z podręcznikiem

Z moimi starszakami pracuję nie tylko z Genki English, ale również ze zwykłym podręcznikiem. Nie znaczy to jednak, że w tym czasie siedzimy tylko z nosami w książkach Oto kilka rzeczy, którymi urozmaicam zajęcia.

Dobble

Aby powtórzyć słówka z działu, zagraliśmy w grę Dobble – własnoręcznie przeze mnie robioną (w razie gdyby ktoś się zastanawiał co robi nauczyciel po zajęciach – zazwyczaj drukuje, laminuje i wycina ;)). Ta gra budziła chyba wśród dzieciaków najwięcej emocji. Chodzi o to, że każdy dostaje swój zestaw kart, a jedną kartę kładziemy na środku i każdy musi znaleźć element wspólny pomiędzy nią a swoją kartą. Wygrywa osoba, która jako pierwsza pozbędzie się wszystkich swoich kart. Ja jednak nie chciałam ćwiczyć wymowy, ale pisownię, dlatego zamiast wykrzykiwać słowa, dzieciaki musiały je zapisać na kartkach.

 Gra planszowa XXL

Kiedy w podręczniku pojawiła się gra planszowa, uznałam że to fajny pomysł, ale zamiast grać w książce, postanowi łam przegotować grę z rozmachem. Polami były talerzyki, a pionkami kręgle. Stając na dane pole trzeba było odpowiedzieć na dane pytanie.

  Domino

Żeby powtórzyć słownictwo z poprzedniej lekcji, stworzyłam specjalne domino. Z jednej strony mieliśmy obrazek, a z drugiej słowo. Każdy dostał po kilka kart i rozpoczęliśmy grę. Każdy sprawdzał swoje karty, aby dołożyć je do naszej układanki w odpowiednim momencie.

 Układanie komiksu

W naszym podręczniku raz na jakiś czas jest komiks. Tym razem stwierdziłam, że czytanie go z książki będzie nudne, więc… komiks pocięłam według klatek i poprosiłam dzieciaki, żeby ułożyły je w kolejności, którą uważają za poprawną. Zadanie wcale nie było takie łatwe, ale każdy dał z siebie wszystko Później sprawdziliśmy jaka jest oryginalna kolejność obrazków słuchając nagrania.

  Popcorn

Do gry musimy przygotować pudełka jak do popcornu. Tego dnia ćwiczyliśmy tworzenie liczby mnogiej, dlatego mam dwa pudełka – jedno na wyrazy, do których dodamy końcówkę „-s”, a drugie na wyrazy, do których dodamy końcówkę „-es”. Na karteczkach zapisałam rzeczowniki, od których mieliśmy tworzyć liczbę mnogą. Dzieciaki kolejno losowały karteczkę i decydowały do którego kubeczka powinna ona powędrować.

red. Edyta Makówka

Happy St. Patrick’s Day!

Dzień św. Patryka obchodziliśmy w całej szkole! 🙂

Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie zorganizowali dzieciakom dnia Świętego Patryka. W końcu to „zielone” święto jest nam, uczącym języka angielskiego bardzo bliskie. Wszystko zaczęło się od dekorowania korytarzy oraz sal zielonymi trzylistnymi koniczynkami. Recepcja jak i nauczyciele dołożyli wszelkich starań aby szkoła na wejściu przypominała o tym nadchodzącym dniu. Moje młodsze grupy upodobały sobie zabawy z farbami i bibułą. To było nasze krótkie podsumowanie wspominki o dniu Świętego Patryka. Nie obyło się również bez tańca Irlandzkiego. Po kilkunastu minutach wróciliśmy już do tematów głównych zajęć.

Baby English Center

Starsze grupy miały niesamowite wyzwanie. Nasza Pani metodyk stworzyła Escape Room czyli wspaniały pokój zagadek i wyzwań. Zadanie trwało prawie godzinę i musieli trochę się napocić żeby dobrnąć do końca. Ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Szperanie w sali (co nie często się zdarza), szukanie sprawiało wielką radość ale też rozczarowanie gdy okazało się, że uczniowie źle wyciągnęli wnioski lub błędnie wykonali zadanie. Dużo zmyłek i pułapek czekało na dzieci w każdym możliwym miejscu. Ale najtrudniejszym zadaniem okazała się matematyka! No ale sami przyznajcie że policzenie trzystu osiemdziesięciu ośmiu groszy może być męczące, w szczególności gdy liczymy już czwarty raz i dalej wychodzi zła liczba przez co nie możemy przejść dalej 🙂 Niestety tylko jednej grupie udało się wytrwać i wyliczyć poprawną datę narodzin Św. Patryka. Na zajęciach pojawiło się słownictwo takie jak: shamrock, clover, pot of gold, green i wiele innych słów, które kojarzyły nam się z tym świętem. Jeżeli jeszcze nie wiecie, co to jest pokój zagadek to proponuję zapytać o to swoje dzieci i może poszukać czegoś dla siebie w mieście.

Baby English Center

Nie obyło się bez sprzeczek, ale też wspaniałej współpracy. Wyłoniły się też silne charaktery, które wyznaczały kto gdzie i w którą stronę mają iść aby jak najsprawniej wykonać polecenie. Szczerze mówiąc to z chęcią sama dołączyłabym do tej zabawy gdyby nie fakt, że znałam odpowiedzi na pamięć! Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do sięgnięcia do informacji o św. Patryku, dlaczego obchodzimy to Święto jak i poznać legendy związane z tym wydarzeniem. Happy St. Patrick’s Day!

red. Kamila Pełka

Pyszna zabawa, czyli uczymy się o jedzonku

Ostatnio z dzieciakami zaczęliśmy niezwykle apetyczny temat – „Do you like food?”

Po krótkim powtórzeniu i wybieganiu się, zabraliśmy się za naukę nowych słówek. Gdy już powiedzieliśmy sobie co jest na każdej karcie, położyliśmy je wszystkie na podłodze i zaczęliśmy zabawę Magic Eyes. Polega ona na tym, że powtarzamy wszystkie słówka po kolei. Proste? Wcale nie! A to dlatego, że po każdej rundzie mówienia słówek odwracamy jedną kartę obrazkiem do spodu i powtarzamy wszystko od początku, łącznie z obrazkami, których teraz już nie widzimy. Ta gra wymaga od dzieciaków dużo skupienia, bo na końcu musimy powtórzyć słówka gdy wszystkie karty są odwrócone!

Później zaśpiewaliśmy piosenkę o jedzeniu. Dzieciaki mogły odpowiedzieć czy lubią daną rzecz, pokazując kciuk w górę i mówiąc: „Yes, I do.” lub kciuk w dół i mówiąc: „No, I don’t.” Jak można się było spodziewać, najwięcej emocji budziły hot dogi, pączki i lody

Zrobiliśmy też wyścigi rzędów oraz zagraliśmy w rzutki. Pokazywałam dzieciom obrazki i musiały dowiedzieć się, czy lubię daną rzecz, zadając pytanie z konstrukcją: „Do you like…?” Gdy udzieliłam im odpowiedzi, dzieciaki dostawały piłeczkę i mogły rzucić nią w tarczę. Radości jest najwięcej gdy komuś uda się rzucić w sam środek i zdobyć 100 punktów, co wcale nie jest takie proste.

Pojawiła się też gra Mistakos. Wspólnie zadawaliśmy jednej osobie pytanie, np. „Do you like apples?”. Samo „Yes” lub „No” się nie liczyło! Dopiero po udzieleniu pełnej odpowiedzi („Yes, I do” lub „No, I don’t”) można było wziąć krzesełko i ustawić je na naszej konstrukcji.

Na koniec tradycyjnie popracowaliśmy trochę z książką, żeby dzieciaki mogły rozwinąć swoje umiejętności manualne i jeszcze raz przećwiczyć słownictwo z naszego tematu.

red. Edyta Makówka

Walentynki dla starszaków :)

Nasze dzieci uwielbiają Walentynki!

Dopiero co wróciliśmy po feriach, a już ruszyliśmy pełną parą. W lutym nie mogło zabraknąć tematu Walentynek i właśnie taką lekcję przeprowadziłam 14 lutego w mojej najstarszej grupie.

Walentynki to święto miłości, dlatego nasza lekcja była bardzo miła dla serc moich uczniów! Lekcję zaczęliśmy od rozmowy o tym święcie. Dzieciaki (a może już młodzież) powiedziały mi, jakie mają plany na ten dzień, a także co o tym święcie już wiedzą. Okazało się, że wiemy niewiele. Dlatego na początku wyświetliłam im krótki film o Walentynkach. Dowiedzieliśmy się z niego, w jakich okolicznościach powstały, a także kilka ciekawych faktów na ich temat. Czy wiedzieliście, że rocznie wysyłamy ponad bilion walentynek? Albo, że tylko tego dnia kupujemy milion bombonierek? Uczniowie też byli zdziwieni 🙂

Baby English Center walentynki

Następnie wprowadziłam słownictwo związane z Walentynkami i na jego podstawie, uczniowie mieli ułożyć krzyżówkę z hasłem VALENTINE’S DAY! Ponieważ w naszej szkole stosujemy technologię, uczniowie mogli korzystać ze swoich smartfonów i laptopa. To dla nich nowość, bo zazwyczaj nie wolno im korzystać z telefonów na lekcji. Układanie krzyżówki poszło bardzo szybko.

Nawet te duże dzieci lubią się trochę poruszać, więc zagraliśmy w „gorące krzesła”, korzystając z nowo poznanych słów walentynkowych. Nie spodziewałam się, że uczniowie klas VI i VII tak chętnie i zawzięcie będą się bawić. Nikt nie chciał przegrać, więc wszyscy walczyli do ostatnich sekund.

Na koniec zajęć każdy z uczniów stworzył walentynkę. Rozdałam im szablon serca, do ozdobienia. Aby nie było zbyt łatwo, poprosiłam, żeby każdy wymyślił swój wiersz. To co powstało, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Wiersze były przepiękne. Chyba rosną nam mali poeci. 😊

Happy Valentine’s Day!

red. Ania Megre

Cztery strony Świata :)

Łódź leży w centrum Polski, a ta z kolei jest jednym z niewielu krajów który leży w centrum zarówno swojego kontynentu jak i świata.

Umiejętność określania położenia jest bardzo przydatna w różnych dziecinach życia, a więc i u nas w szkole nie mogło zabraknąć tego tematu.

Na jednej z październikowych lekcji z moją najstarszą Genkową grupą uczyliśmy się nazw kierunków świata. I tak poznaliśmy słowa: north (północ), south (południe), east (wschód) i west (zachód).

Na początku zajęć dokładnie określiliśmy nasze położenie za pomocą kompasu z aplikacji komórkowej. Każdy wybrał sobie miejsce w klasie, odwrócił się w inną stronę i przez chwilę mógł stać się małym geografem. Dzieciaki bardzo się zdziwiły,że pomimo różnego ustawienia, północ zawsze jest w tym samym miejscu 😊

Baby English Center

Mini lekcja i piosenka pomogły dzieciom poznać nowe zwroty, a dla ich utrwalenia zagraliśmy w Clever parrot (Mądra papuga). Jest to gra doskonała na powtórzenie nowo poznanych słówek. Nauczyciel pokazuje uczniom karty  i je nazywa. Jeżeli wypowiedziana nazwa zgadza się z obrazkiem, dzieci ją powtarzają. Jeżeli natomiast nauczyciel nazwie kartę błędnie, dzieci się nie odzywają. Na początku gra jest prosta, ponieważ zaczynamy od bardzo wolnego tempa. Jednak z czasem nauczyciel przyspiesza i gra staje się prawdziwym wyzwaniem!

Kubełkowy ping-pong  to jedna z ulubionych gier moich dzieciaków. Na stoliku rozkładam plastikowe kubeczki, a do każdego z nich wkładam mini kartę ze słówkiem poznanym na zajęciach. Zadaniem dzieci jest wrzucenie piłeczki ping-pongowej do któregoś z kubeczków i nazwanie karty. Proste? Wcale nie! Trafienie skaczącą piłeczką naprawdę nie jest łatwe:)

Ponieważ dzieciaki z tej grupy chodzą już do szkoły, ich zadaniem było narysowanie w zeszytach przepięknej róży wiatrów. Dzieciaki dały z siebie wszystko – jak zwykle 🙂

Na koniec, rozłożyliśmy na dywanie wielką mapę świata i każdy po kolei musiał powiedzieć gdzie leżą różne państwa, takie jak Polska, Kanada, USA, Wielka Brytania czy Japonia. Sprawiło to dzieciakom wielką radość, jednak odnalezienie wymienionego przeze mnie państwa nie było tak łatwe, jakby mogło się to wydawać. Na szczęście, dzięki mobilizacji całej grupy, wszystkie kraje zostały zlokalizowane.

Teraz dzieciaki będą bezbłędnie mogły określić położenie naszej szkoły angielskiego i hiszpańskiego 🙂

red. Ania Megre

 

 

Jak powtarzać przerobiony i opanowany materiał w wakacje?

Nauka w wakacje jest nieco kontrowersyjnym tematem.

Z jednej strony słyszy się, że rodzice powinni dać swojemu dziecku odpocząć, aby nie zniechęciło się do nauki, z drugiej że wiedza bez powtarzania szybko wyparuje i że dziecku będzie po prostu łatwiej, jeśli to i owo przypomni się podczas tej dwumiesięcznej przerwy. W tej kwestii na szczęście można pójść na kompromis – nauka, ale tylko przez zabawę!

Jeśli chodzi o naukę angielskiego, to powtórka słownictwa jest banalnie prosta! Można zacząć od wyszukania w internecie piosenek, które zawierają przerabiane słownictwo. Szukając piosenek o członkach rodziny, natrafiłam na uroczą piosenkę „Baby shark” – https://www.youtube.com/watch?v=GR2o6k8aPlI. Jest ona niezwykle prosta i wpada w ucho, więc myślę, że po kilkukrotnym odsłuchaniu dzieci zaczną ją sobie podśpiewywać. Na youtube można znaleźć wiele prostych piosenek w języku angielskim dla dzieci – wystarczy tylko poszukać 🙂

Kolejnym pomysłem jest puszczenie dziecku bajki po angielsku! Najlepiej zacząć od takich kilkuminutowych. Bajki również często skupiają się na konkretnym temacie, więc znalezienie bajki ze słownictwem mom (mama), dad (tata), sister (siostra), brother (brat) itd. nie powinno przysporzyć nam problemów. Bajki w języku angielskim są świetnym sposobem na to, by dziecko osłuchiwało się z językiem i w przyszłości nie miało problemów z rozumieniem ze słuchu czy nauką gramatyki. Po skończonej bajce można porozmawiać z dzieckiem o jej fabule i tym samym powtórzyć słownictwo. Jeśli dziecko nie chce oglądać bajki w języku, którego nie do końca rozumie, można pierwszy raz puścić bajkę po polsku i dopiero następnym razem odtworzyć ją po angielsku, mówiąc, że to taka zabawa, która sprawdza naszą pamięć 🙂

W szkołach językowych dla dzieci nieodłącznym elementem są flashcards, czyli kolorowe karty ze słówkami z danego tematu. W celu powtórzenia tematu można takie karty przygotować samemu. Wersją trudniejszą, ale i ciekawszą dla dziecka będzie narysowanie danych słówek lub pokolorowanie wydrukowanych obrazków. Można również po prostu poszukać obrazków w internecie i je wydrukować. Jeśli narysujemy, pokolorujemy czy wydrukujemy je dwukrotnie, można już np. zagrać z dzieckiem w memory. Możliwości zabaw z kartami są nieograniczone! Można chociażby pobawić się w chowanie kart – dziecko zamyka oczy, rodzic chowa karty w najbliższym pokoju, całym mieszkaniu czy ogrodzie i następnie udziela wskazówek warm (ciepło), cold (zimno), kiedy dziecko ich szuka. Jeżeli znajdzie kartę ma za zadanie nazwać ją po angielsku. Prawda, że proste? A ile przy tym frajdy!

Warto urozmaicić codzienne zabawy wprowadzając w nie odrobinę angielskiego. Nawet jeśli rodzic nie czuje się pewnie w tym języku, internet przychodzi z pomocą – jest mnóstwo słowników z nagraną wymową z akcentem brytyjskim czy amerykańskim. A więc przygotowanie merytoryczne + odrobina kreatywności i przepis na solidną powtórkę angielskiego w wakacje przez zabawę gotowy 🙂

red. Beata Owczarek

Jak bawić się dzieckiem podczas wakacji?

Przedstawiam Państwu 5 pomysłów na wakacyjne gry i zabawy w języku angielskim aby opanowany materiał nie wyleciał z głowy!

Można je wykorzystać wszędzie – nad morzem, czy w górach, a nawet na Mazurach. Liczą się Nasze chęci i dobra zabawa! Tak, tak- dobra zabawa to podstawa i oczywiście odrobinę fantazji też się przyda! 😉

  1. Kalambury 3w1.

Na pierwszy ogień proponuję kalambury. Jedna osoba rysuje dany wyraz/hasło, pozostali zgadują podając odpowiednik angielski.
Co potrzebujemy? Trochę miejsca i wyobraźni. Bawić można się wszędzie!  Na podwórku – wykorzystując kolorowe kredy. Nad morzem –  rysując dane hasło na piasku palcem czy  patykiem.  Oprócz kredy możemy wykorzystać kamienie, makaron, czy nawet patyczki po lodach.

  1. Piłka nie tylko do odbijania.

Do kolejnej zabawy potrzebujemy piłki. Na piłce wypisujemy słownictwo z danej kategorii, np. zwierzęta i… odpijamy, podrzucamy! Ważna zasada – piłka nie może spaść na ziemie. Jeżeli upadnie, należy wykonać dodatkowe zadanie. Jest wiele możliwości. Jeżeli słownictwo wypisane jest w języku angielskim, możemy poprosić o przetłumaczenie wyrazu na język polski czy ułożenie z nim zdania, np. I like kangaroos.

  1. Ja Wam pokaże, czyli teatrzyk cieni!

Doskonała propozycja na grę podczas wypraw namiotowych i nie tylko. Potrzebujemy latarki czy nawet lampki i odrobinę twórczej wyobraźni oraz chęci do gry aktorskiej. Wcześniej możemy wykonać kukiełki, które wykorzystamy w naszym teatrzyku. Bardzo kreatywnym rozwiązaniem jest również pokazywanie różnych przedmiotów/postaci za pomocą dłoni. Zadania mogą być różne. Dzieci mogą prowadzić dialogi czy odgrywać różne scenki, pozostali oglądają, podziwiają, a nawet zgadują.

  1. Patyczki po lodach poszukiwane!

Korzystając z patyczków od lodów (latem ich pod dostatkiem) możemy stworzyć grę Kaboom! Końcówki patyczków malujemy na kolor czerwony lub zielony –  i gra gotowa. Zasady? Losujemy kolejno patyczki. Patyczek koloru czerwonego oznacza punkt dla naszej drużyny. Jeżeli wybierzemy czerwony to wykonujemy karne zadanie, np. 3 jumps/przetłumaczyć słówko na język angielki lub udzielić odpowiedzi na pytanie.

  1. Papierowe sumo.

Do tej gry potrzebujemy jedynie kartkę formatu A5 lub gazetę, którą kładziemy na podłodze. Dwie chętne osoby stojąc plecami do siebie zajmują miejsca po przeciwnych stronach kartki.  Następnie odpowiadają na zadane pytania. Poprawna odpowiedź oznacza możliwość przesunięcia się o pół kroku do tyłu. Gdy stopy zawodników „spotkają się”, rozpoczyna się walka! Wygrywa ten, kto pierwszy zepchnie przeciwnika z pola walki (kartki).

red. Sylwia Michowska