Po powtórzeniu materiału z poprzednich zajęć, poznaliśmy liczby od 1 do 12.
Dzieciaki sporo z nich już znały, ale okazało się, że wymowa niektórych wcale nie jest taka łatwa, więc ją powtórzyliśmy.
Później zaśpiewaliśmy piosenkę o liczbach. Ale jak to w Genki, piosenka wiąże się z ruchem. Akurat w tej trzeba było skakać przy każdej kolejnej liczbie. Proste? Wcale nie! Muzyka robi się coraz szybsza i pod koniec piosenki już prawie każdy ma małą zadyszkę 🙂
Chwilę odpoczęliśmy i wzięliśmy się za kolejne zadanie. Tym razem graliśmy w grę Unlucky 13. Polega ona na tym, że stajemy w kółeczku i liczymy do 13. Osoba, która jest trzynasta, musi wykonać specjalne zadanie, oczywiście ruchowe. U nas hitem okazały się pompki, które pokazałam chłopcom. Mimo że niektórzy z nich robili je po raz pierwszy w życiu, poradzili sobie z tym ćwiczeniem świetnie!
Na chwilę usiedliśmy, ale zamiast zwalniać tempo, przyśpieszyliśmy. Zagraliśmy w grę „What’s the number?”, do której używamy specjalnej kostki z dwunastoma ściankami. Zadajemy pytanie: „What’s the number?”, a osoba z kostką musi nią rzucić i powiedzieć co to za liczba. Wtedy wszyscy jak najszybciej wstajemy i skaczemy tyle razy, ile wyrzucił kostką kolega, oczywiście licząc głośno po angielsku. Po pierwszej rundzie część chłopców chciała kontynuować grę, ale kilku było już zmęczonych, więc poszliśmy na kompromis i zaczęliśmy używać tradycyjnej kostki z sześcioma ściankami. Muszę przyznać, że gdy wypadła jedynka, cieszyłam się z tak małej ilości skoków razem z chłopcami, bo zaczynało już być ciężko
Na rozluźnienie rozłożyliśmy karty na podłodze i chodziliśmy w kółko podczas gdy grała muzyka. Gdy muzyka się zatrzymała, podawałam chłopcom liczbę i musieli jak najszybciej stanąć koło niej. Chłopcy szybciutko orientowali się gdzie jest odpowiednia liczba i cieszyli się, jeśli znaleźli ją jako pierwsi.
Pod koniec zajęć usiedliśmy na podłodze i dopasowywaliśmy kubeczki z liczbami do kwadracików, w których narysowane były kropki. Każdy musiał najpierw nazwać liczbę, która jest na kubku, a potem położyć go w odpowiednim miejscu.
Teraz już na pewno liczenie po angielsku dla nikogo nie jest straszne
red. Edyta Makówka