Jak to możliwe, że niektóre dzieci spędzają mnóstwo czasu nad książkami a mimo to otrzymują słabe oceny? Często rodzic reaguje na to kolejnymi godzinami korepetycji i wymaga od dziecka by uczyło się jeszcze więcej. Inni rodzice z kolei nie przejmują się aż tak ocenami i zachęcają dziecko, by po prostu nauczyło się na tyle, by zaliczyć sprawdzian i zajęło się raczej tymi przedmiotami, które naprawdę je interesują. Niezależnie od podejścia, uczeń zawsze musi nauczyć się pewnej porcji materiału, co czasem wcale może nie być takie proste jak się wydaje. Wyobraźmy sobie, że na kolejną lekcję historii Jaś ma za zadanie nauczyć się informacji z 6 stron podręcznika. Wydaje się to niewiele. Wydaje się, że wystarczy, że chłopiec raz przeczyta zadany materiał i zapamięta z tego przynajmniej 70 % informacji. A co, jeśli Jaś nie zapamięta z przeczytanego tekstu niemalże niczego?
Możliwe, że spotkaliście się już ze stwierdzeniem, że szkoła nie uczy, jak się uczyć. Nie chcę tutaj jednak generalizować. Być może twoje dziecko trafiło na nauczyciela, który poruszał z nim ten temat. Mam nadzieję, że tak właśnie było i ten artykuł będzie tylko przypomnieniem tego, co już doskonale wiecie. No dobrze, to co w takim razie powinien zrobić Jaś, gdy wraca do domu po szkole? Zdecydowanie powinien odpocząć! Czy granie w grę komputerową czy oglądanie ulubionego serialu można do tego zaliczyć? Tak, o ile nie będzie to trwało za długo. Jeśli Jaś spędzi nad tymi czynnościami kilka godzin, może pojawić się problem ze zmęczeniem i zdolnością skupienia uwagi. Zamiast tego warto umówić się z dzieckiem, że np. po pół godziny gry wspólnie jemy posiłek a następnie wychodzimy na spacer. Już nawet kwadrans na świeżym powietrzu pozwoli nam „zresetować umysł” i zredukować poziom stresu. Ponadto dotleniony mózg lepiej przyswoi nowe informacje. Po spacerze warto by chłopiec miał swój własny „rytuał”, który jego mózg połączy z nauką. Np. może zacząć od wywietrzenia pokoju, wyciszenia telefonu, szybkiego uprzątnięcia biurka i przyniesieniu szklanki wody z kuchni. Następnie warto wykonać kilka ćwiczeń, które poprawią koncentrację.
Przykładowym ćwiczeniem może być spokojne oddychanie i skupieniu na nim całej swojej uwagi. Kiedy nasze myśli zaczynają się pałętać, znów kierujemy uwagę na oddech. Takie ćwiczenie uważności może być na początku bardzo trudne, dlatego warto zacząć od wykonywania go wraz z minutnikiem przez około minutę i z czasem wydłużać je do kilku lub kilkunastu minut. Inne ćwiczenie wykorzystuje piłeczki do tenisa. Można np. przerzucać je z ręki do ręki, przerzucać piłkę jedną ręką przez plecy i łapać drugą czy żonglować.
Po wykonaniu ćwiczeń poprawiających skupienie uwagi, Jaś może usiąść do książek. Ważne jednak by mądrze rozplanował swoją pracę. Zamiast uczyć się do oporu przez wiele godzin, można zastosować technikę Pomodoro. W tej metodzie nastawiamy czasomierz na 25 minut i w tym krótkim czasie dajemy z siebie 100 %. Następnie czeka na nas obowiązkowa przerwa, która trwa 5 minut. Po niej przystępujemy do kolejnego Pomodoro, czyli nauki przez 25 minut. Po 4 seriach przysługuje nam dłuższa przerwa (ok. 20-30 minut). Technika ta pozwala na pracę w skupieniu i zwiększa naszą wydajność. Ułatwia też zabranie się do pracy. W końcu to tylko 25 minut! Obowiązkowe przerwy są jej kolejną zaletą. Dzięki temu nasz mózg nie męczy się tak jak przy pracy przez np. 2 h non stop.
Odpoczynek po szkole, „rytuał” rozpoczęcia nauki, ćwiczenia na koncentrację i nauka w krótkich seriach z przerwami to dobry pakiet na start, jednak zdecydowanie nie wyczerpuje to tematu skutecznej nauki. Wszelkie zmiany i nawyki należy jednak wprowadzać stopniowo, dlatego kolejnymi wskazówkami podzielę się z wami w kolejnym artykule.
Beata Owczarek
Metodyk Szkoły Baby English Center