Brrr, it’s cold! – czyli pogodowy post.

W tym miesiącu czas na post związany z pogodą 🙂

 

Podczas ostatnich zajęć z maluchami z wielkim skupieniem i zaangażowaniem uczyliśmy się słownictwa związanego z pogodą. Nasz sposób na naukę słownictwa? Dużo gier, zabaw oraz odrobina szaleństwa i sukces gwarantowany.

Ready, steady, go! Zaczynamy zajęcia!

Oczywiście na dobry początek potrzebna jest porządna rozgrzewka. Nasze ulubione piosenki  to m.in. Left and right oraz Genki Disco Warm Up. Uwierzcie mi, to na prawdę niezły wycisk. Dużym powodzeniem cieszy się również zabawa Mingle. Dzieciaki chodzą po całej sali (najczęściej udajemy pingwinki) i na mój znak wykonują polecenia, np. Sit down. Stand up. Clap. Cheer, etc.

Następnie czas na wprowadzenie nowego słownictwa. W ramach tematu o pogodzie nasz bank słówek powiększa się o następujące zwroty: It’s snowy. / It’s sunny. / It’s cold. / It’s windy. / It’s fine./ It’s a beautiful day. / It’s rainy. / It’s cloudy. Wprowadzenie gestu do danego słówka z pewnością ułatwia zapamiętywanie. I najważniejsza rzecz, ponieważ komunikacja to sprawa priorytetowa uczymy się również zadawać pytania: What’s the weather like today? / How’s the weather? Po prezentacji słownictwa czas na Mini lesson oraz piosenkę o pogodzie.

W celu urozmaicenia zajęć postanowiłam wprowadzić mały element sensoryczny. Tym razem użyłam do tego plastikowych butelek z wodą. Zadaniem dzieci było odgadnąć jaka to pogoda. Muszę przyznać, że spisali się na 5. Jednak co do zawartości sensorycznych butelek, zdania były podzielone. Może Państwo spróbują odgadnąć co jest w środku?

Kolejny etap zajęć to gry i zabawy, czyli to co kochamy najbardziej. Oprócz znanych nam już gier takich jak domino czy memory, podczas zajęć o pogodzie gry, które sprawdziły się perfekcyjnie to Łownie rybek oraz Wyścigi po karty.

Łowienie rybek to świetna gra na powtórzenie słownictwa. Dzieci siedzą w kole, każdy kolejno łowi jedną rybkę i nazywa ukryte pod nią słówko związane z pogodą. Następnie zadaje pytanie What’s the weather like? po czym wędka wędruje do kolejnej osoby.

Gra, która cieszy się również dużym powodzeniem to Wyścigi po karty. Dzielimy grupę na dwie drużyny, na końcu sali umieszczamy karty. Drużyna, która zbierze najwięcej kart wygrywa. Po tak męczącym wyścigu czas na odpoczynek, wtedy z pewnością sprawdzą się Kalambury. Zasady są proste. Wybieramy ochotnika, który rysuje daną pogodę na tablicy, naszym zadaniem zaś jest odgadnąć co to za pogoda. Kreatywność dzieci sprawia, że udzielenie poprawnej odpowiedzi nie należy do najłatwiejszych 😉

Słownictwo związane z pogodą mamy już opanowane do perfekcji. Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dzieci zasłużyły na odpoczynek. Ze swojej strony obiecuję powrót po feriach ze zdwojoną siłą i garścią nowych pomysłów!

Informacje o zapisach na zajęcia z języka angielskiego dla dzieci znajdziecie pod linkiem:

http://babyenglishcenter.pl/zapisy2017/

red. Sylwia Michowska

 

 

 

Skojarzenia :)

Dzisiaj na spokojnie… gra w zabawę słowami, która pobudza kreatywność 🙂

Są takie dni (jak dzisiaj) kiedy ciśnienie jest naprawdę niskie, pogoda jakaś taka przytłaczająca i nawet nasze zwykle energiczne dzieci nie mają siły na gry ruchowe. W takie dni sięgnijmy w głąb naszej wyobraźni i zabawmy się na spokojnie przy mleku i ciasteczkach słowami 🙂

literki

Zagramy w skojarzenia, które są fajnym pomysłem na pobudzenie wyobraźni i kreatywności. Wymyślamy jakieś słowo, np. ‚szkoła’ a nasze dziecko ma zadanie wymyślić kolejne słowo, które najbardziej kojarzy mu się ze szkołą, np. ‚książki’. Następnie wymyślamy skojarzenie, które pasuje do słowa ‚książka’. Możemy też utrudnić zadanie i omijać pierwsze skojarzenia, które przychodzą nam do głowy a wybierać kolejne, np. ‚komputer’ – pierwsze skojarzenie ‚gry komputerowe’, drugie skojarzenie: ‚płyta’. Kolejnego skojarzenia szukamy dla słowa ‚płyta’.

Polecamy spróbować i przekonać się, że nasze dzieci też czasami potrafią wykazać się cierpliwością i skupieniem – wbrew pozorom 🙂

 

 

Doctor, doctor!

Ostatnio realizowaliśmy temat Doctor, doctor! My… hurts! 

W naszej szkole nauka poprzez zabawę ma na celu nauczenie dzieci jak komunikować się i reagować na różne sytuacje w języku angielskim. Ostatnio w grupie starszych dzieciaków uczyliśmy się sygnalizować kiedy coś nas boli, a także jak zachować się u lekarza. Mimo tego, że temat jest poważny, znaleźliśmy sposób aby dzieciaki dobrze się bawiły ucząc się tych ważnych zwrotów.

Aby mówić o tym co nas boli, musieliśmy najpierw powtórzyć nazwy części ciała. Oczywiście, powtórka słówek z tego tematu została przeprowadzona w formie zabawy, chyba ulubionej tej grupy, Simon says.  Zabawa polega na wykonywaniu poleceń nauczyciela tylko jeśli przed komendą pojawi się zwrot „Simon says”. W założeniu, dzieci które się pomylą powinny usiąść i ostatnia osoba stojąca wygrywa, ale ta grupa już tak dobrze to wyćwiczyła, że nikt nie odpadł 🙂

Ponieważ części ciała są przez dzieciaki już tak dobrze znane, podczas lekcji Doctor, doctor! należało jedynie wyćwiczyć zwrot My … hurts! (Moja … boli!). Dzieciaki kolejno losowały karteczki i mówiły zdania z wylosowaną częścią ciała. Po tym krótkim wstępie, obejrzeliśmy Mini lesson i szybko przeszliśmy do śpiewania piosenki, która bardzo szybko wpadła nam w ucho. To, co wywołało najwięcej śmiechu to początek piosenki, w którym chłopiec przewraca się i łamie doznaje kontuzji. J Żeby nie było nudno, podzieliłam dzieci na dwie grupy (chłopcy i dziewczynki) i ogłosiłam konkurs na najgłośniejsze śpiewanie. Obie drużyny bardzo donośnie śpiewały i w związku z tym każdy dostał nagrodę – naklejkę.

Baby English Center

 

Kolejnym etapem lekcji były różnorakie gry i zabawy, w których powtarzaliśmy słownictwo. Pierwszą grą były Kalambury, czyli słowa pokazane gestami. Pokazałam co mnie boli, a osoba która pierwsza odgadła musiała powiedzieć całe zdanie, np. My head hurts. Następnie to ona pokazywała.  Wszyscy świetnie się spisali.

Ciekawą grą okazała się zabawa Iskierka.  Dzieci zostały podzielone na dwie drużyny siedzące naprzeciwko siebie. Na środku pomiędzy nimi położyłam karty ze słówkami do góry nogami. Podaliśmy sobie dłonie i w pewnym momencie uścisnęłam je pierwszym osobom z grup. Kiedy iskierkę otrzymała ostania osoba z drużyny, mogła podnieść kartę i ją nazwać. Gra okazała się sukcesem. Drużyny motywowały się do szybszych reakcji, a jednocześnie dobrze się bawiły. To była naprawdę zdrowa rywalizacja.

Następnie ustawiłam dzieci pod jedną ścianą, a sama stanęłam pod tablicą. Dzieci musiały zadać mi pytanie Are you ok? (Czy czujesz się dobrze?) na co ja odpowiadałam, No, my … hurts. (Nie, boli mnie …). Zadaniem dzieci było jak najszybsze dobiegnięcie do mnie i dotknięcie wspomnianej przeze mnie części ciała. Osoba która jako pierwsza wykonała zadanie, zamieniała się ze mną miejscem.

Największym hitem tych zajęć okazała się „wizyta u lekarza”. Na zajęcia przyniosłam walizkę lekarską i każde z dzieci było po kolei doktorem i pacjentem. Należało przedstawić doktorowi swój problem, a następnie lekarz badał dokładnie dane miejsce i „leczył”. Przy tej zabawie było bardzo dużo śmiechu. Na koniec, dzieciaki wyleczyły także mnie z bólu głowy! 🙂

Doktor Jagódka! 🙂
My stomach hurts! :(
My stomach hurts! 🙁
My head hurts!
My head hurts!
Girls :)
Girls 🙂

 

Boys :)
Boys 🙂

Wszyscy wyszli z zajęć całkowicie wyleczeni i z uśmiechem na ustach. Czy ktoś z Was potrzebuje lekarza? Bo u nas mamy ich wielu! 🙂

W Baby English Center uczymy angielskiego również trochę starsze dzieci. Zapraszamy! 🙂

http://babyenglishcenter.pl/

red. Ania Megre

Wyścigi po angielsku

Dzisiaj znowu pobawimy się po angielsku – tym razem będą to wyścigi, ale nie takie zwykłe – trzeba będzie trochę się pomęczyć 😉

dzieci

Będziemy potrzebować dwóch butelek oraz kolorowych kart, na których będą rysunki przedstawiające różne zwroty, zwierzęta, miejsca etc. – takie zwroty, których dzieci się dopiero uczą albo takie, które już potrafią a chcielibyśmy je utrwalić. Dzieci dzielą się na dwie drużyny i ustawiają w dwóch kolejkach. W pewnej odległości od nich ustawiają się prowadzący grę (potrzeba dwóch prowadzących). Dzieci trzymają między kolanami butelki – ich zadaniem jest bieg w stronę prowadzącego i prawidłowe nazwanie po angielsku trzech pokazywanych kart. Z powrotem dzieci biegną już trzymając butelkę w ręku i przekazując kolejnej osobie. Wygrywa drużyna, która jako pierwsza ukończy zadanie – liczy się więc szybkość w nazywaniu kart i oczywiście szybkość w biegu z butelką 🙂 Mnóstwo śmiechu i radości gwarantowane !

Salad fruit!

‚Salad fruit’ to zabawa pełna energii! 🙂

Dzisiaj zabawimy się grupowo w grę ‚Salad fruit’ 🙂 Powtórzymy tym samym nazwy owoców, możemy nauczyć się też nazw warzyw. Jak się bawić?

grucha

Dzieci siadają w kółeczku. Osoba prowadząca dzieli maluchy na kilka grup 2- 3 osobowych. Każda grupa zostaje mianowana nazwą jakiegoś owocu – mamy np. grupę ‚apples’, ‚bananas’, ‚strawberries’. Na okrzyk prowadzącego określone grupy zamieniają się swoimi miejscami: np. na okrzyk: ‚bananas and apples!’ dwie te grupy zamieniają się swoimi miejscami. Na koniec prowadzący krzyczy: ‚Everybody!’ a wtedy wszystkie dzieci mieszają się tak, aby dwa takie same owoce nie siedziały obok siebie. W ten sposób powstaje nasza ‚salad fruit’ 🙂 Analogicznie możemy się bawić wykorzystując nazwy warzyw.

apple

Miłej gry! 🙂

Takie i podobne zabawy wykorzystujemy do kreatywnego nauczania angielskiego w Baby English Center 🙂 Więcej informacji znajdziecie tutaj:

http://babyenglishcenter.pl/o-nas/

 

Świąteczna gra w zgadywanie

Dzisiaj pobawimy się po angielsku, a naszym motywem przewodnim będzie Boże Narodzenie!

Święta tuż tuż i w naszej Szkole już pojawiły się bożonarodzeniowe dekoracje, a w salach zajęciowych świąteczne tematy. Dziś proponujemy prostą grę w słowa, która pozwoli powtórzyć słówka związane ze świętami 🙂

Spośród dzieci wybieramy jedno, które będzie zgadywać. Dostaje ono do dyspozycji kolorowe karty ze świątecznymi obrazkami (choinka, Święty Mikołaj, prezenty etc.) Dziecko losuje jedną kartę, ale tak, żeby jej nie widziało – pokazuje tę kartę dzieciom a ich zadaniem jest opisanie (po polsku) wylosowanego słówka bez wymawiania go. Nasz bohater ma odgadnąć (po angielsku) o jakie słówko chodzi. 

Gra przypomina trochę kalambury, a dzieci chętnie się w nią bawią. Polecamy! 🙂

I can play!

Nasze muzyczne zajęcia 🙂

Muzyka towarzyszy nam każdego dnia, na każdym kroku – czy to w pracy, w domu, w szkole na przerwie czy też w sklepie. Pomaga nam się odstresować, zrelaksować, a także pozytywnie wpływa na nasz rozwój poprzez stymulowanie mózgu. Każdy z nas ma swój ulubiony typ muzyki, ukochany zespół czy wokalistę. Wiele osób potrafi także grać na jakimś instrumencie. I nieważne czy jest to gitara, perkusja, flet czy harmonijka – muzyka w każdej formie daje nam dużo radości.

a1

Temat muzyki nie mógł zostać pominięty również podczas lekcji języka angielskiego w naszej szkole. Jakiś czas temu, na zajęciach uczyliśmy się z dzieciakami nazw różnych instrumentów muzycznych oraz zwrotów związanych z tym tematem. Bardzo spodobał się on dzieciom i chętnie uczestniczyły w zajęciach:)

Na początku spytałam, na jakich instrumentach można grać. Dzieci wymieniały wiele przykładów, między innymi „gitara”, „pianino”, czy „skrzypce”. Były też odpowiedzi bardziej zaskakujące, np. „ja potrafię grać na nerwach moim rodzicom” 😉 Podczas tej lekcji dzieci miały za zadanie nauczyć się nazw 6 instrumentów, tj. drums (perkusja), violin (skrzypce), bass (kontrabas), piano (pianino), guitar (gitara), trumpet (trąbka) oraz zwrotów I can sing! (Potrafię śpiewać!) oraz Can you play the…? (Czy potrafisz grać na…?)

Po wprowadzeniu słówek, zaczęliśmy bawić się używając poznane słówka. Na początku utrwalaliśmy słownictwo za pomocą naszych stałych gier takich jak „Missing card” (układamy karty na podłodze, dzieciaki zapamiętują kolejność, gdy zamkną oczy zabieram jedną z kart; zadaniem dzieciaków jest odgadnięcie, która karta zniknęła), „First come, first served” („Kto pierwszy ten lepszy” – dzieci podzielone na drużyny mają za zadanie przynieść kartę o którą proszę) oraz „The bomb” (siedząc w kółeczku, podajemy sobie piłkę w rytm piosenki; kiedy melodia się zatrzyma, osoba z piłką w ręku musi wybrać kartę z instrumentem ze stosu ułożonego po środku i ją nazwać).

Zabawa, która dzieciaki pokochały od razu, polegała na odgadnięciu nazwy instrumentu tylko po dźwięku jaki usłyszeli. Z komputera puszczałam różne dźwięki, a uczniowie zgadywali co wydaje taki dźwięk. Zadanie wcale nie było takie proste – nawet ja miałam problem z rozpoznaniem niektórych z instrumentów 🙂 Następnie, do worka włożyłam różne instrumenty i kolejno prosiłam dzieci o włożenie ręki do woreczka, wybranie jednego z nich i określenie jaki to instrument. Wymagało to od dzieci dużego skupienia, ale dały radę. Jak zawsze!

Dzieciom najbardziej spodobał się pomysł grania na instrumentach jako akompaniament do piosenki. Każdy wybrał sobie jeden instrument muzyczny i podczas gdy ja śpiewałam piosenkę z tematu I can do it!, dzieciaki grały głośno i wesoło.

nauka na wesoło
Super zespół muzyczny!
gra na instrumentach
Tańce i zabawa 🙂
zabawa dla dzieci
Gra na instrumentach

Lekcja o instrumentach muzycznych była bardzo wesoła i zapadła dzieciakom głęboko w pamięć. Dzięki dobrej zabawie, bardzo dużo się nauczyliśmy!

 

red. Ania Megre

Słomkowy zawrót głowy!

Spójrzcie tylko na tę przeuroczą zabawę plastyczną 🙂

W pierwotnym zamyśle dzisiejszy wpis miał przyjąć raczej jesienny niż letni klimat- kiedy szukałam inspiracji miałam już w głowie pomarańczowe, żółte i brązowe liście, kasztany i żołędzie -zastanawiałam się co ciekawego można z nich zrobić. Przez przypadek trafiłam jednak na tak słodki, genialny i uroczy pomysł, że nie mogłam się powstrzymać i postanowiłam, że muszę się nim podzielić!

Chodzi o pomysł na przyozdobienie kolorowych słomek, takich do picia napoi. Spójrzcie tylko jak ślicznie to wygląda:

słomki1

A czego potrzebujemy i jak wykonać?

Oczywiście słomek, małych baloników (znajdziecie je np. przez Internet: http://www.ceneo.pl/28920561), kleju, kolorowego papieru.

Kolorowe baloniki dmuchamy do różnych rozmiarów- czerwone mogą być mniejsze i udawać wiśnie, żółte mogą zostać cytrynami albo melonami, niebieskie jagodami etc. – wszystko zależy od Waszych pomysłów i Waszej kreatywności! Z kolorowego papieru wycinamy liście. Gumkę balonika wystarczy naciągnąć, owinąć wokół słomki i zawiązać- możemy wiązać po kilka baloników przy jednej słomce. Na koniec przyklejamy listki (najwygodniej bezpośrednio do baloników) i gotowe! Baloniki możemy też ozdobić flamastrami- możemy namalować szypułki dla jabłek albo truskawek 😉

Taka zabawa może być świetną okazją aby przypomnieć sobie razem z dziećmi nazwy owoców po angielsku. Poniżej wstawiam jeszcze link do inspiracji:

DIY Fruity Balloon Straws

Miłej zabawy! 🙂

red. Klaudia Grzelaczyk

Hello August! :)

Spokojny sierpniowy wieczór w domu to świetna okazja do zaangażowania maluchów w nową inspirującą zabawę!

Specjalnie dla naszych Rodziców przygotowujemy nową serię wpisów, w których zaproponujemy zabawy dla każdych maluchów– niektóre z nich będą wymagały przygotowania materiałów i trochę kreatywności, inne dosłownie ‚podsuniemy pod nos’ i podamy linki 🙂

Dziś propozycja zabawy… w pogodę! Ostatnio aura zmienia się bardzo szybko- chmury i piętnastominutową ulewę po chwili zastępuję piękna słoneczna pogoda… być może kaprysy naszej Matki Natury mogą stać się inspiracją do zaaranżowania zabawy w nazywanie pogody za oknem? Moglibyśmy o jakiejkolwiek porze dnia pytać dziecko: ‚What’s the weather like?’ -‚It’s sunny’, ‚It’s rainny’! To proste pytania i proste odpowiedzi a pozwalają przypomnieć sobie wyuczony w Naszej Szkole materiał albo nauczyć się czegoś nowego! A przypominając sobie słówka określające pogodę po angielsku podczas oglądania wieczornej prognozy możemy przypomnieć sobie również nazwy kierunków świata 🙂

pogoda2

Poniżej zamieszczam link z inspiracjami i materiałami:

https://panimonia.wordpress.com/2016/07/29/jaka-dzisiaj-jest-pogoda-material-do-pobrania-drukowania-i-wykorzystania/

Możemy się bawić po polsku albo po angielsku! 🙂

Na koniec przypominam, że w Baby Englisch Center już wkrótce ruszają lekcje pokazowe! Zostaje już coraz mniej wolnych terminów, dlatego nie zwlekajcie z zapisami! 🙂

red. Klaudia Grzelaczyk

Co robicie w wakacje…? Bo my mamy pomysł :)

Nasz sposób na wakacje? 🙂

Wakacje to czas czas odpoczynku i regeneracji sił. Czy jednak dzieci powinny też odpoczywać od angielskiego? Moim zdaniem wakacje to właśnie świetna okazja, by jeszcze bardziej rozwinąć je językowo. Dlaczego? Dlatego, że na czas wakacji nie ucieknie się od niekończących się zabaw. Dlaczego więc nie wprowadzić do nich trochę angielskiego? Przecież powszechnie wiadomo, że najskuteczniejszą formą nauki jest nauka przez zabawę.

Część rodziców może podejść do tego pomysłu z rezerwą, zwłaszcza, gdy znają angielski słabo lub w ogóle. Nic straconego! Wtedy zyskacie na tym podwójnie, bo będzie uczyć się nawzajem. Jak się do tego wszystkiego zabrać?

dzieci2

Jeśli dziecko przed wakacjami chodziło na kurs angielskiego do szkoły językowej lub uczyło się angielskiego w przedszkolu lub szkole, proponuję zacząć od powtórzenia tego materiału. I tak wybieramy sobie jakiś temat np. zwierzęta i w oparciu o niego przygotowujemy zabawy. Tylko jakie te zabawy i jak je przygotować?

Na początku potrzebujemy flashcards, czyli karty z obrazkami słówek, które chcemy by dziecko znało po angielsku. Optymalna ilość takich materiałów to 8. Jak je stworzyć? Najprostszym sposobem jest wyszukanie grafiki interesującego nas zwierzaka w internecie i wydrukowanie jej. Ważne, żeby każde zwierzątko było na oddzielnej kartce. Wersja trudniejsza to narysowanie takich zwierząt wraz z dzieckiem. Nie muszą być one piękne, ważne, by dziecko kojarzyło kartę ze słowem.

Kiedy już mamy kolekcję ośmiu zwierzaków, czas aby rodzic nabrał kompetencji do zostania wzorowym nauczycielem na czas wakacji 🙂 Musimy poświęcić chwilę na naukę prawidłowej wymowy. Z pomocą przyjdą nam słowniki, w których można posłuchać jak dane słówko wymawiają native speakerzy, czyli osoby, dla których angielski jest językiem ojczystym. Tutaj mogę polecić np. www.diki.pl

Mamy flashcarts, znamy wymowę a więc czas się bawić i uczyć. Ilość zabaw jest nieograniczona, zachęcam też do tworzenia własnych, co bardzo rozwija kreatywność. Jednak aby wiadomo było od czego zacząć, przedstawię kilka swoich propozycji.

Na początek musimy przypomnieć/nauczyć słownictwa. Przy pokazywaniu kart ze zwierzakami, ważna jest praca głosem. Zmieniajmy intonację, starajmy się mówić to wysoko, to nisko, raz głośno a innym razem wręcz szeptem. Dziecko będzie miało dużo frajdy z naśladowania głosu swojego rodzica.  Po tym ćwiczeniu możemy dodać odgłosy zwierząt. Gdy pokażemy kartę np. z psem, możemy powiedzieć: ‚dog’ i wydać odgłos szczekania. Bardzo ważne jest, by dziecko po nas ‚papugowało’. Jeśli wymawia słowa niestarannie, zachęcajmy je do ponownego powtórzenia po nas. Dla mniej ‚odważnych’ rodziców, którzy nie czują się komfortowo ze szczekaniem bądź innymi odgłosami – możecie wyszukać w internecie na youtube filmiki z odgłosami zwierząt po angielsku. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę np. ‚dog sound’ (dźwięk psa). A dla tych odważniejszych, możecie po prostu potraktować to jako kolejne ćwiczenie. Dziecko słucha odgłosu (np. szczekania) i ma za zadanie powiedzieć ‚dog’.

dzieci 1

Samo powtarzanie jest jednak dla dziecka nudne, dlatego, gdy jego zainteresowanie spadnie, musimy przejść do zabaw ruchowych. Idealną zabawą do tematu zwierząt są kalambury. Najpierw rodzic udaje zwierzątko, a dziecko ma za zadanie powiedzieć jego nazwę po angielsku. Potem można się zamienić. W kolejnej propozycji wprowadzimy trochę magii. ‚Abrakadabra, you are a (cat)’. (Abrakadabra, jesteś (kotem)). Po wypowiedzeniu tych słów dziecko udaje, że zostało zaczarowane i zamieniło się w zwierzaka. Można tutaj popracować nad wyrażeniami w języku angielskim. Nauczmy dziecko, że pytanie ‚Who are you?’ oznacza: ‚Kim jesteś?’ i że należy na nie odpowiedzieć pełnym zdaniem: ‚I am a (cat)’. Kolejnym urozmaiceniem jest zabawa Simon says (Simon mówi). ‚Simon says: you are a (monkey)’ oznacza, że dziecko ma za zadanie udawać małpkę. Kiedy jednak padnie komenda: ‚You are a (monkey)’ bez frazy ‚Simon says’ na początku, nasza pociecha musi stać przez chwilę nieruchomo.

Myślę, że taka forma zabawy z rodzicami będzie dla dziecka pewnym urozmaiceniem zwykłych zabaw. Nawet kilka minut z angielskim dziennie może zdziałać cuda, w końcu dzieci chłoną wiedzę jak gąbka. Zachęcam do wyszukiwania innych zabaw w internecie lub wymyślania własnych. Angielski może być naprawdę świetną zabawą!

red. Beata Owczarek